Hello Skarby
Jak wspominałam wcześniej, dzisiejsza notka
będzie większa pod względem treści i mniejsza pod względem graficznym . Omówimy dzisiaj kilka kwestii, które wydają
mi się ważne.
Zacznijmy od sprawy ,
która trzyma mnie do dzisiaj. Lizz
Kaviste i Kaeru „wydały” serię tutoriali w formie filmików na yt „ Jak tworzyć
szablony na blogspot?” – absolutnie kocham i jestem fanką numer 1 tego pomysłu.
Myślę , że głównie tym tutorialom zawdzięczam teraźniejszy wygląd mojego bloga
pod względem graficznym jak i CSS. Te tutoriale dają wielkiego kopa i nauczyły
mnie kilku przydatnych rzeczy , które są dość łatwe i „zbyt banalne” by
podawano je w normalnie tutorialach. Np. pamiętam jak dopiero się uczyłam
pracować w photoshopie i nie wiedziałam jak to wszyscy robią, ze zdjęcia na
blendach się tak ładnie ze sb stapiają…a okazało się , że miałam ustawioną
twardą gumkę. W tutorialach od Lizz i Kaeru
wyłapałam kilka ciekawostek o napisach, z którymi jak wiecie miałam tyle
problemu. No i uświadomiły mnie , że
koloryzacje są jednak przydatne, bo normalnie to wolałam nadać troszeczkę
koloru i wstawić prawie czysty nagłówek. Tak czy siak – popieram ich tutoriale i czekam na więcej . Aczkolwiek jedyne czego mi brakowało to wspomnienia
o muzyce. Moim zdaniem to najlepszy sposób na znalezienie inspiracji . Nie wyobrażam
sb zrobienia w photoshopie czegokolwiek bez włączonej muzyki. No nie mogłabym tak pracować . Tą notke przygotowałam dzięki płycie Christiny
Grimmie „With Love” oraz płycie Sam’a Tsui’ego „ Make it up” – słuchałam ich na
okrągło.
Ostatnio zauważyłam, ze z mody na „ dajemy stocki” przechodzimy na modę „
robimy tutoriale” – a tą modę lubię najbardziej. Nadal czekam na instrukcję „jak zrobić efektowną
teksturę” – bo nie umiem ! L
Nowy szablon robiłam długo, bo nie mogłam
jakoś dłużej posiedzieć i się zdecydować jeśli chodzi o CSS. Latałam po blogach
i szukałam selektorów i instrukcji. Tym razem chyba najbardziej pomogły mi instrukcje od Caudire – dziękuję. Mam
nadzieję, ze szablon się wam spodoba, bo się napracowałam…
A teraz czas na gadaninę. Nie było mnie tu 4
miesiące i myślę, że wypadałoby się wytłumaczyć.
W kwietniu były testy. Po niewyobrażalnym stresie nastał błogi czas
nic nie robienia na lekcjach…no może oprócz walczenia o oceny . Najbardziej denerwowałam się z powodu
anglika. Lubię naszą panią od angielskiego , bo fajnie się z nią rozmawia , ale
z oceną mnie wkurzyła. Bo na początku roku powiedziała , że jak będę chodzić na
zajęcia dodatkowe dla grupy rozszerzonej ( a ja jestem poczatkująca) to pomyśli …potem , że musze mieć do tego same
piątki – miałam( nadal nie wiem jakim cudem). Do tego wzięłam udział w
przedstawieniu o kopciuszku i grałam macochę – oczywiście spektakl po
angielsku. Razem z Tostem i kumpelą robiłyśmy dekoracje i serio się starałyśmy
. A babka mi na koniec mówi, no że mi brakuje do 6 , bo mam same 5 ,a to nie wystarczy. Myślałam, że ją tam rozniosę … ale w końcu
powłaziłam w tyłek pani i zostałam jej osobistym Ananiaszem( postać z książki „Mikołajek”). Dostałam 6…no bo w końcu ja i Tosterek jako
jedyne w grupie mówimy po angielsku tak, że potrafimy się dogadać. (niestety Tosterka złapała 3 i pani jej postawiła na koniec 5).
Nigdy nie byłam złą
uczennicą, ale żeby moje oceny powalały to też nie powiem. Nie miewałam pasków na świadectwie…ale
średnia nigdy nie była niższa niż 4.0 ( nawet z 2 z chemii) – więc nie uważam,
żeby było czego się wstydzić. Ale w tym
roku nastał przełom i pierwszy raz w życiu dostałam pasek na koniec. Jak
okazało się kilka dni przed wystawianiem ocen , że brakuje mi kilku setnych do
paska , to stałam się lokalnym lizodupem.
Ostatecznie skończyłam z jedna 3 z matmy i to była moja najgorsza
ocena. Tak, tak… UDAŁO MI SIĘ WYCIĄGNAĆ
4 Z CHEMII!! Tyle czasu sb nie radziłam , a w 3 klasie musiałam się wziąć w
garść, zaczęłam chodzić na korepetycje i zajęcia wyrównawcze z chemii w szkole.
Razem 4 godziny chemii tygodniowo, ale dałam rade i jestem z siebie dumna, bo
zapracowałam na to.
W lipcu były wyniki
rekrutacji i …ahh tu się zaczęło. Dostałam się do wymarzonej szkoły , ale nie
klasy , a Tosterek do tej samej szkoły , ale do wymarzonej klasy. W przyszłości chciałam być weterynarzem lub
behawiorystą…a dostałam się do klasy humanistycznej z edukacją filmową. Troszeczkę się załamałam…no dobra…BARDZO. Nie
miałam pojęcia co robić. Płakałam,
radziłam się wszystkich dookoła i na razie zaczekam. Zobaczę jak tam będzie. Bo
jak już wcześniej pisałam nie jestem typem kujonka. Jestem średnia . I pchanie
się na siłę do kujonowatej klasy to też nie sposób. Boję się, ze bym się załamała będąc wiecznie
na końcu… A klasa humanistyczna jest lepsza dla mnie pod względem zajęć, bo
bardziej to do mnie pasuje. Zdecydowanie
bardziej mi się widzi kręcenie filmów i pisanie scenariuszy niż laboratorium . Jestem bardziej artystką niż naukowcem , choć to nie jest daleko od
siebie , a tak przynajmniej twierdziły gościówki z PPP na warsztatach…
Większość lipca
spędziłam grając na gitarze. Mam w domu klasyczną i uczę się sama z filmików na
yt. Najgorsze , że większość instrukcji
na yt są po angielsku i w tym języku
uczę się akordów… Musze przyznać , że
trudno się potem dogadać ze znajomymi , którzy normalnie uczyli się grać na
gitarze. Współczujcie mojemu tacie… moim
ulubionym czasem na uczenie się grać jest noc , a mój tata ma pokój za ścianą. Ale idzie mi coraz lepiej i świetnie się bawię, a odkąd mam kapodaster
to już wgl..
Ostatnio dostałam
kamerę o którą proszę się od moich urodzin. Jestem z niej strasznie zadowolona
i nareszcie nie będę musiała się nikogo prosić jak będę chciała coś nagrać. Lubię nagrywać filmiki ze znajomymi. OMG faktycznie chyba lepiej pasuję do klasy
humanistycznej niż do biol-chemu…
Pozdrawiam wszystkich , którzy przeczytali to do końca. :D
A teraz czas na cześć graficzną. Dwa pierwsze nagłówki zrobiłam z pomocą tutoriali
z breatherain.
Trzeci nagłówek robiłam sama i sygnatury też ( mam nadzieje,
ze tym razem wyszły , bo normalnie są straszne). Musze przyznać, ze ostatnio
nagminnie używam textur od Misao.
Sygnatury:
To tyle na dzisiaj. Żegnajta ludki!
Wczoraj zaczełam komentować, ale przysypiałam. Dzisiaj to samo i obawiam się, że nie będę w stanie skomentować wszystkiego.
OdpowiedzUsuńTak w skrócie.
Szablon główny bardzo mi się podoba. O wiele lepszy do poprzedniego.
JA też używam dużo tekstur od Misao. ^^
Najlepszy nagłówek to ten trzeci.
Najlepsza sygnatura to ta druga.
Dobranoc. ^^
Życzę weny. ;)
Dziękuję :D Ostatnio miałam podobne problemy , ale generalnie jestem z blogami na bieżąco :D A co do nagłówków i sygnatur to mam identyczne odczucia :D
UsuńTb też życzę weny < 333
Muszę przyznać, że szablon główny mnie zachwycił <3 jest po prostu prze boski, no a Lucy to jedna z moich ulubionych aktorek, ale to nie miało żadnego wpływu na moją ocenę ;P
OdpowiedzUsuńNajbardziej przypodobał mi się nagłówek z Seleną (chociaż za nią nie przepadam).
I doskonale rozumiem Cię w kwestii nauki, bo też nie jestem na Einsteinem, ale jak kończyłam gimnazjum byłam szalenie dumna jak zdobyłam najwyższą średnią w swoim życiu 4.5, wtedy to się naprawdę starałam, bo chciałam się dostać do swojego wymarzonego liceum. Uwierz mi, że klasy humanistyczne nie są takie złe ;) ja jestem w dziennikarsko-filmowej i myślę, że lepiej nie mogłam trafić. A jeżeli jednak nadal Ci nie będzie pasować to zawsze możesz się przenieś w ciągu roku szkolnego, przynajmniej u mnie w liceum tak robili.
Serdecznie pozdrawiam i liczę na dalsze notki <3
Zapomniałam się zapytać czy myślałaś o tym, aby zrobić jakąś grafikę z serialu Teen Wolf: Nastoletni wilkołak?
OdpowiedzUsuńJeszcze raz ściskam i pozdrawiam <3
Nie mówię , ze klasy Humanistyczne są złe , po prostu jest inne przygotowanie do matury , a jak ja chce zdawać z Chemii i Biologii, to juz może być problem, bo będe gorzej przygotowana niż klasa Biol-chem. Ale na razie się zobaczy ;** Fajnie , ze spodobał ci się szablon - ja tez go uwielbiam. Normalnie patrzę na szablony głównie pod względem graficznym , bo CSS aż tak mnie nie obchodzi , ale tym razem mi się udało :D
UsuńCo do Teen Wolf , to się zastanowię , ale myślę , ze nie jest to zły pomysł.
Pozdrawiam < 333
Ja też tak miałam ze szkołą, tylko w moim wypadku akurat nie utworzyli klasy lingwistycznej, bo nie było tyle chętnych. Trafiłam za to do takiego tworu jak humanistyczna z rozszerzonymi językami. To były naprawdę cudowne lata :) Nie wiem jak u Was, ale u nas była możliwość przygotowywania się do matury na specjalnych lekcjach z nauczycielami prowadzącymi na które chodzili uczniowie ze wszystkich trzecich klas.
OdpowiedzUsuńGrafika cudowna. Szablon główny bardzo mi się podoba. Dobrze, że wróciłaś :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ahh ten szablon.. boski jest! I jeszcze na nim Aria jest :> Podoba mi się on bardzo i układ bloga też. Wszystko wyraźnie i wiadomo co gdzie jest. Tak jak lubię. Bo czasem zdarza się na niektórych blogach że pełno tam wszystkiego i nie wiadomo gdzie szukać i na co w ogóle patrzeć ;d
OdpowiedzUsuńGify z "New Girl". Heh śmieszny czasem jest ten serial:D A zwłaszcza ta dwójka co jest na tym 3 gifie.
Grafika znów cudna! Zajebiste są te dwa pierwsze nagłówki. Kolorystyka miodek:)
Pobieram 2 pierwsze nagłówki i postaram się niedługo je na (poszkole) moją stronę wstawić.
Przepiękny wygląd bloga! Coś czuję, że i ja muszę obejrzeć te tutoriale, bo z pewnością okażą się dla mnie przydatne :) Dobrze, że jednak miałaś tę szóstkę na koniec roku, bo jak widać w pełni na nią zasłużyłaś. Nie lubię nauczycieli, którzy najpierw obiecują, a później stawiają w niezręcznej sytuacji... Ja dostałam się do wymarzonej klasy jako przedostatnia, więc nie ma się czym szczycić, ale i tak jestem zadowolona, choć mam pewne obawy przed pójściem do liceum. Nowa szkoła, nowi nauczyciele, nowe twarze... Eh no mam nadzieję, że sobie poradzę i Tobie z całego serducha też tego życzę! ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, www.grafikerek.blogspot.com